(wersja ulepszona, jeszcze nie ostateczna)
Zazwyczaj, kiedy mówimy o cudzie, nasze myśli biegną do pozytywnych wydarzeń – pięknych, warte zatrzymania się i głębokiego oddychania z zachwytem.
Mamy siedem cudów świata, ale co z cudownymi uzdrowieniami, które często bagatelizujemy jako niewyjaśnione fizjologiczne procesy lub łagodną boską interwencję. Często nadużywamy słowa „cud” na określenie powszechnych wydarzeń, jak narodziny dziecka czy nieoczekiwane zmiany w finansach.
A jednak, jak powiedział Albert Einstein, patrząc na świat, możemy go uważać za cudowny albo zupełnie nie wartym uwagi.
Definicja cudu ogólnie określa go jako coś niezwykle rzadkiego i niewytłumaczalnego metodami naukowymi. Właśnie o tym będzie ten artykuł. Jednak, w odróżnieniu od rzeczy, które na ogół określamy cudami, nasz temat nie jest niczym przyjemnym, choć wciąż mieści się w definicji cudu. Przynajmniej ja nie potrafię znaleźć logicznego uzasadnienia dla tego, o czym będę pisał.`
Pewnego dnia pojawił się na świecie człowiek, który, gdyby przyszedł na świat dzisiaj i został mówcą, nie głosiłby niczego nadzwyczajnego. Ale wtedy, w czasach, kiedy się pojawił, jego słowa były czymś absolutnie nowym. Ludzkość dopiero zaczynała rozumieć, że rano można pić kawę bez cukru.
Bo było to dwa tysiace lat temu. Wciąż większość ludzi uważała, że nie ma nic złego w zabiciu człowieka dla korzyści finansowych.
Ten człowiek, Jezus, nauczał, że wszyscy ludzie są sobie równi i że nikt nie ma prawa uważać się za lepszego od innego. Część ludzi Jego nauki odrzuciła, część przyjęła, co nie jest dziwne, bo nasze ego lubi się wynosić ponad innych. Lubimy nagrody, wyróżnienia, dyplomy, tytuły – wszystkie mają na celu jedno: pokazać, że jesteśmy nieco wyżej w hierarchii niż kaktus na parapecie.
Pojawił się jednak pomysł, który jest dla mnie wciąż niepojęty, niezrozumiały, perwersyjny. A jeszcze mniej zrozumiałe jest to, że został on zaakceptowany nie tylko przez pojedyncze osoby, ale całe rzesze, miliony, narody…
Polegał on na wzięciu słów Jezusa i ich tak kreatywnym zinterpretowaniu, że stały się one podstawą dla niektórych do wynoszenia się ponad innych.
Przekaz o jedności i miłości został tak odwrócony, że zaczął promować nierówność, a nawet sprawiedliwiać przemoc, włącznie z zabójstwami, ba – ludobójstwami…
Cały Nowy Testament krzyczy – Bóg w Chrystusie pojednał ludzkość! Nie masz Źyda ani Greka, wszyscy jesteśmy braćmi! W Adamie wszyscy umierają, w Chrystusie wszyscy ożywają!
A co robi religia?
Kwestionuje każdy biblijny przekaz o jedności.
Musi go kwestionować, bo gdyby się z nim zgodziła, musiałaby ulec samorozwiązaniu… Skoro wszyscy są równi, nie potrzebujemy dzisiaj kapłanów (w jaki sposób religia godzi starotestamentalne kapłaństwo dodając je do nauk Jezusa… i dlaczego nikt tego nie kwestionuje… to jest dla mnie większą zagadką niż to, czy na świecie istnieją kosmici).
Religia jest mistrzem w dodawaniu do Biblii różnych słówek, pojęć i koncepcji, które, powtarzane dzieciom od małego (dlaczego dzieciom nie tylko pozwala się, ale wręcz nakazuje uczestniczyć w nabożeństwach, w których niemal cały przekaz wymaga do zrozumienia myślenia abstrakcyjnego, które dopiero zaczyna się kształtować około 11 roku życia, to kolejna zagadka… już trzecia, przyznam jednak, że najbardziej zależałoby na rozwikłaniu problemu obecności OBCYCH).
Biblia: W Chrystusie Bóg pojednał ze sobą świat.
Religia – świat ludzi zbawionych.
Biblia : jeśli nie zmienicie zdania, wszyscy zginiecie
Religia – jeśli nie zostaniecie chrześcijaninami, wszyscy pójdziecie na wieczną mękę do piekła
Biblia – (dając Izraelowi przykazania i zawierając Przymierze) – Takie to słowa powiedz Izraelitom
Religia – Izraelitom i chrześcijanom
Biblia – Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem (Ap 1:1)
Religia – niebawem z punktu widzenia Boga, dla nas może to być spokojnie dwa tysiące lat
Biblia – Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie
Religia – Mówiąc “to pokolenie” Jezus miał na myśli ludzi, czyli to zdanie tak naprawdę jest zbędne bo nie podaje żadnych informacji.
I mógłbym tak dłuuuuuuuuuuuuuuuugo.
Bóg posyła Jezusa by głosić równość.
Religia ci utnie głowę, jeśli nie będziesz wierzył w dokładnie taką wersję Jezusa, którą dana jej sekta podaje.
Jeszcze kilkaset lat temu niezgodność wyznawanej wiary z jednym z powyższych szczegółów groziła śmiercią.
Dzisiaj barbarzyństwo jest bardziej cywilizowane, proboszcz może co najwyżej z ambony wyczytać, albo zagrozić, że po śmierci nie da pogrzebu (i fakt, że można taką ‘groźbą’ się przejmować, co jest dla mnie już czwartą wielką zagadką… ufoludki wciąż najciekawsze…tak na marginesie).
Kto mordował miliony ludzi w imię Boże?
Religia – organizacja, która za pomocą słów takich jak miłość i jedność, potrafi jednocześnie usprawiedliwiać działania takie jak morderstwa, gwałty, więzienia, rasizm, antysemityzm.
Jeśli znajdziesz się w organizacji, która robi lub robiła coś podobnego i czujesz, że to nie jest OK – masz rację.
Kiedy Jezus pojawił się na świecie, był najbardziej tępiony nie przez szarych ludzi, nie przez złodziei czy morderców, ale przez tych, którzy byli uważani za najlepszych w społeczeństwie – kapłanów, uczonych, sędziów.
Jeśli więc czujesz, że jesteś prześladowany za wytykanie braków miłości, wiedz, że nie jesteś pierwszy. Masz prawo stawiać pytania.
Bóg przez Chrystusa ogłosił, iż wybaczył ci wszystko i nie musisz obawiać się Jego gniewu.
I nie ma On za złe stawiania pytań. Nie gniewa się, że masz wątpliwości.
Jeśliby już mógłby się na nas gniewać (ale nie może, co ogłosił przez Chrystusa, i więcej sensu miałoby ukaranie chłostą niemowlaka za to, że narobiło w pieluchę), gniewałby się, że nie używasz rozumu, który On sam ci dał.
Ostatnia edycja – 10 marca 2024.
Bardzo dziękuję za ten post i cieszę się na wszystkie nadchodzące 😊 Miłego dnia dla wszystkich
Brzmi to pięknie… ale jak równość ma się do tego, ze homoseksualizm jest zły, albo gdzieś czytałam w piśmie tekst o tym, aby nie wiazac się z niewierzącymi…
Jest zły, bo..? Mam wierzyć na słowo? Jezus ani słowem o tym nie wspomniał. Ani nikt inny w Nowym Testamencie. A jeśli zamierzasz mi coś zapodać z Zakonu Mojżesza to, abstrahując od faktu że został on dany wyłącznie Izraelowi i tylko do czasu przyjścia Jezusa (Galacjan 3:19-20), są w nim również przykazania mówiące że krnąrbne dzieci powinno się kamienować na śmierć (Pwt 21:18nn). Proponuję zatem albo być konsekwentnym i kamienować, albo… wyjąć belkę ze swojego oka, nim się zajmiesz osądzaniem innych.
jeremiasza 31:33 Lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.
No dobrze… w innym artykule widzę że przytaczasz złożenie prawa w sercach jako tekst dotyczący też nas…
No i skoro przymierza maja charakter inkluzywny, to nie jest tak że będąc „chrzescijanami” czy idąc droga Boga (nie wiem jak inaczej to określić wiesz co mam na mysli) to my dołączając do wspolnoty chrześcijańskiej dołączamy do przymierza?
Jakie jest w ogóle przymierze z nami?
Czy to, że Jezus żył pod starotestamentowym prawem nie przeczy temu że prawo obowiązywać miało do czasu jego przyjścia? 😕
Jezus, i zresztą nie tylko On, nie żył pod żadnym prawem, zobacz o kim dokładnie mówi Jezus w Łk 6:5. a jedynie urodził się pod nim, tzn. poddali Go obrzezaniu itp ale nie był On w żaden sposób związany przepisami. Nawet jeżeli jednak przyjmiemy pobieżną, religijną interpretację Pisma, „aż do czasu przyjścia” nie oznacza aż do urodzenia, ale aż do czasu gdy Jezus dokona wszystkiego, co miał dokonać.